Jest 6 rano, niedziela, na pięknej rajskiej wyspie, wstałam sobie i piszę. Piszę bo cały ten tydzień chodzi mi po głowie refleksja, że to tylko od nas i naszego podejścia zależy to co mamy. To co mamy zależy od tego w co wierzymy i na co sobie pozwalamy i moje własne podejście może tu być przykładem.
Byłam na tej samej wyspie, w tym samym rodzinnym pensjonacie rok temu. Wtedy jak i teraz normalnie pracowałam w mojej etatowej pracy 9-17, wtedy miałam na wakacjach tylko jedną pracę i jedno dziecko. Teraz mam już dwie prace a właściwie to trzy, mój etat jako menedżer w agencji ratingowej, plus jestem w środku szkolenia 3 nowych analityków, no i mam też swoją rozwijającą się pracę z pisania afirmacji na zamówienie. Dodatkowo ilość dzieci pod opieką zwiększyła mi się z jednego do trzech, bo teraz mam 5 osobową rodzinę, z dwójką nastolatków mojego partnera. I wiecie co? To wtedy, wtedy z jedną praca i jednym dzieckiem było mi jakoś trudniej i było stresowo, że niby wyjazd a tu trzeba wstać i pracować. Dlaczego teraz jest łatwiej?
Dlaczego mając więcej obowiązków, zadań i pracy ja mam mniej stresu?
To właśnie dlatego, że teraz pozwalam sobie mieć wszystko. I chcę, bardzo chcę mieć wszystko. Wstawanie o 5ej rano mnie cieszy bo mogę dla Was popisać, po śniadaniu z rodzinką, które tutaj sami sobie zrobimy będzie czas na maile, a poniedziałek – piątek na pracę zawodową. I tak mój szef pewnie nie lubi że ja tu jestem, napewno wolałby żebym siedziała w biurze. I tak mi się też kiedyś wydawało, że ja mam w tym biurze siedzieć, ale okazało się że to nie jest prawda. Pandemia pokazała, że tak samo firmę jak i szkolenia mogę prowadzić z biura jak i z domu. A jak mogę z domu to mogę też z rajskiej wyspy. A co mój szef na to? Nie wiem i już nie pytam. To jest moje życie, teraz chce być tutaj a praca jest zrobiona dokładnie tak samo jak zawsze. I ja tak samo podchodzę do wszystkich moich ludzi w firmie, nie ważne gdzie są, póki praca jest zrobiona na czas a jakość utrzymana jak zawsze to miejsce pobytu, w naszym biznesie, nie ma żadnego znaczenia. Tylko kiedyś pozwalałam na to innym a nie pozwalałam sobie. Sama nie wiem dlaczego i to już nie jest ważne. Ważne aby sobie na to WSZYSTKO pozwolić a dalej jakoś da się to zorganizować. I pewnie wielu z Was mi tu nie uwierzy, pomyśli że to tylko ja, że przecież to się nie da. Rozumiem, dokładnie tak samo myślałam rok temu, że się przecież nie da. I wiecie co się dzieje jak się myśli że się nie da, no to się wtedy nie da. A kiedy się da? I kiedy to jest możliwe? Wtedy kiedy się myśli że się da!
I da się to wszystko pogodzić. Wieczorem jest czas dla nas dwojga. Po południu, jak tylko skończymy pracę jest czas rodziny, dla wszystkich. Nawet czasem znajdę jakieś pół godziny na bieganie.
A kiedyś mi się wydawało że to nie jest możliwe, że nie można mieć rodziny, miłości, pieniędzy i sukcesu w jednym. A można, tak bardzo można mieć wszystko jak bardzo w to wierzymy. Trzeba sobie pozwolić, zaufać i odważyć się mieć wszystko. A potem to działa.
My mamy jakaś nieznośną tendencję do zamykania i klasyfikowania pewnych rzeczy, np jak ktoś już jest w rozwoju i medytuje to wiadomo nie pije, mięsa nie je i na imprezę nie pójdzie. Albo jak kobieta ma wysokie stanowisko i sukces zawodowy to pewnie życie miłosne kuleje, albo jeszcze jak jak jest duża rodzina to pewnie nie ma pieniędzy. I to wszystko jest nie prawda. Nie ma wykluczenia, nie ma rozdzielenia. Jest jeden piękny świat a w nim WSZYSTKO CO CHCEMY jest dla nas dostępne, miłość i rodzina i sukces i pieniądze, wszystko można mieć razem. I można medytować i nadal się dobrze bawić w życiu. Także odważ się, zaufaj i MIEJ WSZYSTKO, bo ZASŁUGUJESZ NA WSZYSTKO, I WSZYSTKO JEST MOŻLIWE.
A o tym jak wyglądała moja droga do teraz, do WSZYSTKIEGO poopowiadam trochę w przyszłą środę na grupie na Facebook Siła Kobiety. Wywiad poprowadzi niezwykle inspirująca Joanna Morasiewicz Bruty, zapraszam Was serdecznie do posłuchania. Środa 29-go września o godz 11 rano czasu pl.
Aga Cieślak 